O brytyjskiej grupie The KLF głośno było na przełomie lat 80 i 90, kiedy z paroma hitami trafili na wysokie pozycje tanecznych list przebojów. Bez dwóch zdań grali house - 4/4 oparte na nieśmiertelnym Rolandzie TR-909. Co ich wyróżniało, to acidowo-rave'owe korzenie, tendencja do przestrzennych brzmień i epickiego nastroju. Działalność zakończyli w 1992 roku. W tym czasie skrzydła rozwinęła już inna znana grupa - The Orb - której jednym z motorów był Jimmy Cauty, współtworzący wcześniej The KLF. O ile The Orb zapisali się jako twórcy ambientowej odmiany house'u, tak The KLF można określić jako ich bardziej popowo-transowych protoplastów.
A skoro o tym wszystkim już napisałem, a Ty, drogi Czytelniku, przeczytałeś, to polecam obejrzeć serię klipów The KLF znaną jako "The Stadium House Trilogy". Trzy teledyski poprzedzone intrem, w dziwnym, postapokaliptycznym klimacie. Taki stadionowy post-rock w świecie Mad Maxa. Żeby zobaczyć całość, wystarczy kliknąć w link poniżej:
The KLF - Stadium Rock Trilogy (reż. Bill Butt).
(na zdjęciu powyżej The KLF w studiu nagraniowym)
Pozdrowienia,
DJ Fil
5 komentarzy:
Jak widzę KLF to kojarzy mi ta nazwa głównie z jednym z ich performanców podczas, którego spalili 40tys. funtów brytyjskich. To musiało być epickie
mylisz epickość ze spektakularnością, ale i tak chciałbym to zobaczyć... prawdziwi rock'n'rollowcy! :)
zreszta 40000 funtów to jeszcze nic:
"In August 1994, the artists formerly known as KLF managed to outdo themselves yet again. After physically nailing £1,000,000 to a board -- an act which necessitated the largest cash withdrawal in U.K. history -- Cauty and Drummond showed the money around England as a work of art entitled "Nailed to the Wall."
heh.
(za: allmusic.com)
No właśnie kojarzyłem ten milion, ale wydało mi się to dziś mało prawdopodobne. w necie znalazłem na szybko info o tych 40 patykach, więc o bańce nie napisałem ;) Niesamowita sprawa w każdym razie!
klf na zawsze.
Prześlij komentarz