Nie owijając w bawełnę trafiłem na bardzo przyjemny edit jednego z numerów mojej młodości - Kazik "Oddalenie".
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjpjlq38nlBncpxEjRJrjaes5iKbrUWUuuH8KwSrBNMxRQXQRlEIxKNV8VaU-Edlqlg8DB5AYwR8E5y1Vl4oN1UyUbdi1opi69cs8fXqNc-EhfPMiRy34G8WHY8bG53v7trNabD9h7uZxs/s400/kazik.jpg)
Co warte podkreślenia edit leci do nas światłowodem z Białorusi(!), gdyż jego autorem jest Schmoltz (mieszkaniec Grodna). Posłuchajcie:
Kazik - Oddalenie (Schmoltz edit) by schmoltz
Podzieliłem się tym sztosem z jednyn ze znanych warszawskich promotorów/didżejów, który na przesłanego przeze mnie linka z powyższym numerem odpisał: znam, już go zabukowaliśmy na czerwiec!
piona!
groh
3 komentarze:
Ale orzeszek :))))
Bardzo fajny i ogólnie fajne są disco edity, ale czy nie odczuwacie znużenia ciągłym powatarzaniem pomysłu stojącego za editami?
Bo dla mnie to zawsze jest tak samo: mniej lub bardziej znany kawałek disco albo rockowy przerobiony na nieśpieszną, epicką, taneczną opowiastkę.
Ogólnie w porzo, ale mam wrażenie, że niedługo pojawią się bedroom producers, którzy będą robić 10-minutowe slo-mo z disco-polo, albo czegoś jeszcze dziwniejszego.
ha, tez o tym zapostowałem. edity sa spoko o ile sa kreatywne. jesli sa na maxa odtworcze (ktos wydluzyl intro, zapetlil refren i sie tym pałuje) to jest bieda.
Prześlij komentarz