niedziela, 8 marca 2009

SHERMAN

Belgia. Otóż jak się okazuje kraj ten wydał na świat nie tylko świetnych mushupowców (patrz post poniżej) ale również całkiem konkretnych świrów jeśli chodzi o sprzęt studyjny. Totalnie zajaralem sie analogowymi filtrami belijskiej manufaktury dzialajacej pod nazwą Sherman. Sprawdźcie w jaki cudowny sposób te dzikie maszyny potrafią rozpieprzać dźwięki:

kliknij zakładę "Sounds"

a tutaj filmik dla tych co potrzebują zobaczyć żeby uwierzyć (Sherman w konfrontacji z Elektron Machinedrum):



Dobra, 800 dolców to w czasie kryzysu konkretny hajs ale postanowiłem nie zapłacić stoenowi a zdobyć takiego potwora! może uda się nabyć wersję z zasilaniem na korbę... :)

pozdro
cziken

p.s. fil swoim majspejsowym debiutem zmobilizował mnie do odświerzenia mojego spejsa... wrzuciłem kilka nowych numerów... zapraszam

Brak komentarzy: