Granice inspiracji to jeden z tych tematów, który ciągle do mnie powraca. Zaczęło się pewnie od Daft Punka, który bez najmniejszych problemów wykorzystywał kilkunasto sekundowe fragmenty utworów mniej lub bardziej znanych artystów. To co było dla mnie wtedy szokiem zasadniczo nie przeszkadzało nikomu i pozwoliło osiągnąć im status totalnych ikon pop kultury.
Większość z Was pewnie kojarzy Banksego i jego super mocny, ironiczny styl. Gość odniósł niewątpliwy sukces artystyczny i komercyjny. Jest ikoną street artu. Wszystko byłoby ok, gdyby nie Blek Le Rat. Francuski graficiarz, który w latach 80-tych tworzył niemal dokładnie to samo co Banksy.
Blek Le Rat
Banksy
Porównując ich twórczość ciężko mówić o niewinnej inspiracji. Banksy po prostu skopiował styl Blek Le Rata, trochę go rozwinął i udoskonalił i sprzedał jako swój autorski produkt.
Blek Le Rat
Banksy
Blek Le Rat
Banksy
itd.
Efekt końcowy jest taki, że o Banksym wie cały świat a o Bleku garstka zagorzałych fanów.
Niech puentą dla tego posta będzie słynna wypowiedź Picassa:
"Dobrzy artyści kopiują, wielcy artyści kradną"yoma
2 komentarze:
nareszcie!
dobry post!
yoma! rzadko bo rzadko ale jak pierdykniesz to konkretnie :)
Prześlij komentarz