Na weekend wrzucam krótki wpis, do którego zainspirowały mnie dwa numery, które jak to mawia nasz człowiek z Sopotu - Simc! "zrobiły mi" tydzień. Od razu zaznaczam - nie są to parkietowe bomby, ale oceńcie sami...
Obydwa są remixami, wybitnymi remixami, ale przejdźmy do sedna. W celu udowonienia mojej powyższej tezy wkleję też pierwotne wersje obu wałków. (wybaczcie wszyscy jutubowi hejterzy, bo posłużę się tym właśnie medium)
1. Florence and the Machine - You've Got the Love (original)
a teraz remix autorstwa zespołu XX, który robi sporo szumu nie tylko na Wyspach. To podobno dopiero 20-latki! (dziś nawet Buszkers pochwalił mi ich album)
Florence + the Machine - You've Got the Love (XX Remix)
2. Teraz Pan, który robi furorę wszędzie - czyli wielkie odkrycie Stones Throw Records - Mayer Hawthorne. Kolejny singiel z jego debiutanckiej płyty: Mayer Hawthorne - Green Eyed Love (official video)
a teraz wyśmienity remix made by Classixx. Totalnie zajarałem się na wieść, iż ów remix pojawi się na winylu. Dodam, że zielonym winylu (mój gramofon już nie może się doczekać).
Mayer Hawthorne - Green Eyed Love (Classixx Remix)
Jesień w pełni, czas zatem na nową listę rekomendacji FMAP-u na stronie londyńskiego Juno Records. Wsród 15 płyt, które wybraliśmy z Grohem, dwiema są siódemki wydane ostatnio przez nas. Pozostałe to przekrój przez większość naszych ulubionych gatunków. Nawet biedak Majkel się trafił, chociaż wszyscy nim już od miesięcy rzygają - tym razem w oldskulowym remixie Frankiego Knuckles'a.
Jest taka ekipa w Los Angeles, której każda kolejna płyta utwierdza mnie w przekonaniu, że Rap nie umarł kiedy wyszła pierwsza płyta 50centa.
Właśnie wyszedł już siódmy LP panów Thes One i Double K. Przed Wami pierwszy singiel, stylizowany na występ w japońskim telewizyjnym programie Disco "Chikara Kurahashi Hit Station" w roku 1980 (sic!) z rzeczonego albumu:
Przyznam, że "Trippin' At The Disco" nie jest moim faworytem na płycie. To kopalnia hitów. Poniżej szersza zapowiedź albumu "Carried away", która może zachęci Was do zakupu krążka. Gorąco polecam! (fani hip-hopu w stylu A Tribe Called Quest i The Pharcyde nie zawiodą się):
Posłuchać wielu numerów można gdzie?! oczywiście na ich majspejsie :) (Posłuchajcie chociażby "Come on lets get high" lub "Listen")
Dla wszystkich producentów jest też konkurs na remix numeru "Hit the top". Szczegóły znajdziecie TU.
Pozdrowienia, /groh
PS. na deser dorzucę jeszcze linka do klipu "The Wiz" z ich poprzedniej płyty, którego bardzo lubię i już kiedyś na blogu prezentowałem. Przyjemny letni klimat (dodam, że PUTS właśnie koncertowali w Brazylii...)
Tak od tygodnia słucham podcastu Lovebirds pasuje do lenistwa niedzielnego, więc dziele się tym wyśmienitym secikiem ;) Nie będę więcej przynudzał i zapraszam was na tą 61minutową wyprawę do świata lazy sunday!!!
Wczoraj opijaliśmy urodziny Fila i po wystawnej kolacji przyszedł czas na clubbing przez duże C. Skończyliśmy w dobrze nam znanym Balsamie (wkrótce tam robimy promocyjną imprę Sonar Soula, ale o tym wkrótce).
W klubie trwał koncert, który nie tylko na mnie zrobił bardzo pozytywne wrażenie. Bardzo dobry kontakt z publicznością, ciekawe brzmienie i chwytliwe teksty. Miłe zaskoczenie, przed Wami RaggaMoova...
"Raggamoova - warszawska formacja muzyczna, znajdująca się na skraju pomieszanych gatunków. Multistylowa, multi-instrumentalno-wokalna mikstura pulsującego raggamuffinu, twardego rapu, bujającego funku i gorącej brazylijskiej socy. Ekipę tworzą obecni i nieobecni współtwórcy takich projektów jak (Jasna Liryka, Tumbao Riddim Band, Jazz-Us, Good Religion, Soundz Of Freedom, Funk Me Hard). Dwa niepokorne i charyzmatyczne wokale, głęboki rastafariański bas, rytmicznie reggaeująca gitara, najbardziej (im)pulsująca perkusja w mieście, bardzo klawe klawisze, grubo cięte, osadzone w hip-hopie skrecze - To właśnie Raggamoova band."
Fotoz Muz - mistrz ceremonii RastaManiek - mistrz ceremonii Gono - basowe masaze wnetrznosci Orzel - rytmizer transu Viclaf - rikebaka baka Luciano - czarno-biala magia Dj Bary - winylizacja czarnych plackow
Zdecydowanie polecam ich koncerty i po wejściu na ich oficjalnego majspejsa, widzę że docenili ich także na jednym z najlepszych polskich festwiali. Tytuł "Winner of Ostroda Reggae Festival" to świetna rekomendacja.
Natomiast ja pójdę na skróty i wkleję fragment oficjalnego newslettera:
SA-RA CREATIVE PARTNERS są bez wątpienia jednym z najciekawszych zjawisk muzycznych ostatniej dekady. Ich debiutancki singiel "Glorious" z 2003 roku w zaskakujący sposób ożenił psychodeliczny styl Parliament Funkadelic z kosmiczny brzmieniem przyszłości, pozostawiając daleko w tyle produkcje The Neptunes i Timbalanda.
Ich talent producencki zaowocował współpracą z takim artystami jak Bilal, Pharaohe Monch, 50 Cent, N.E.R.D., Black Eyed Peas, Jurassic 5, Roots Manuva, PPP, Common i Erykah Badu, której ostatni album "New Amerykah Pt.1" w dużej mierze współtworzyli. Ich utwory ukazywały się nakładem wytwórni Ubiquity, Sound In Colour, ABB Soul, Jazzy Sport, Babygrande i G.O.O.D. Music Kanye Westa. Ich najnowsza płyta "Nuclear Evolution/The Age Of Love" już w tej chwili uważana jest przez wielu za najlepszy album roku 2009. Tymczasem do wydania kolejnego dzieła Sa-Ra Creative Partners przygotowuje się legendarny Motown, a wśrod gości na płycie mają się pojawić m.in. Herbie Hancock i Me'Shell Ndegeocello!
Do Polski Sa-Ra Creative Partners przyjadą po raz pierwszy w ramach europejskiego trasy, która obejmie m.in. Paryż, Wiedeń, Amsterdam, Kopenhagę i Oslo. Trzon koncertowego składu stanowią Taz Arnold i Om'Mas Keith, których wspomagać będą gościnnie zaproszeni muzycy oraz tancerki.
Dwa dni przed koncertem w warszawskim Powiększeniu Sa-Ra zagra w słynnym londyńskim klubie Fabric. Warsoul Sessions 6ego listopada to jedyna i niepowtarzalna okazja, by zobaczyć tę kultową grupę w kameralnych warunkach klubowych.
UWAGA! Sala Powiększenia może pomieścić jedynie 300 osób, tak więc z zakupem biletu naprawdę nie warto zwlekać!
"COME WHAT? COME ALL, COME TO THE COSMIC BALL!!!"
Sa-Ra Creative Partners live! 6.11.2009 Powiększenie, Warszawa bilety: 50 zł przedsprzedaż (Side One), 60 zł w dniu koncertu afterparty: Maceo Wyro, Andrew Meza (Ubiquity Records)
Sonar Soul to producencki projekt Łukasz „Czikena” Stachurko. Do współpracy przy jego tworzeniu zostali zaproszeni zaprzyjaźnieni muzycy. Materiał powstał z chęci zaprezentowania światu wachlarza muzycznych fascynacji autora i jest jego powrotem na scenę muzyczną po kilku latach przerwy (w 2003 Cziken współprodukował album Namaste “Lot76”). Mieszanie ciepłych dźwięków lo-fi z zimną, sterylną elektroniką, motorycznych pętli z nagranymi na żywo partiami instrumentów akustycznych czy pozytywnych, radosnych nastrojów z nostalgią i melancholią... oto niektóre ze znaków rozpoznawczych muzyki spod znaku Sonar Soul.
Pierwszy krążek to tylko przedsmak tego co można będzie znaleźć na albumie. Gościnnie w nagraniu singlowych utworów udział wzięli wokaliści Sir Square Blaq i Kiara, członkowie pochodzącej z Chicago grupy The Square Black Frames. W utworze “Hide Your Face” usłyszeć można ponadto warszawską wokalistkę Nuno. Za oprawę muzyczną odpowiadają: Łukasz Stachurko (MPC, scratch), Artur Bogusławski (rhodes, synth) i Marcin Świderski (flet poprzeczny).
Singiel ukaże się 22 października wyłącznie w formie siedmiocalowej płyty winylowej (300 sztuk) oraz w wersji elektronicznej i dostępny będzie w wybranych sklepach muzycznych współpracujących z Funky Mamas and Papas (w Polsce, Wielkiej Brytanii, Niemczech, Japonii i USA).
Kolejne projekty Sonar Soula i FMAP już wkrótce.
Oto kilka opinii szanowanych przez nas osób, na temat rzeczonej siódemki:
"Sonar Soul puszczony z 7" calowej płyty rozpuści lód w sercu każdej Funkującej Mamy"
„Hide Your Face to prawdziwa miazga, przypomina mi spokojniejsze rzeczy z Naked Music a la stare Blue Six i Aquanote, świetne. Takie trochę J Boogie, a to kozacka rekomendacja. Dlatego ogólnie bardzo ok!”
„Przemiłe dwa numery - super sweet sofa music - gdybym nie wiedział, że to polska produkcja to nigdy bym na to nie wpadł. Znakomita propozycja na leniwe jesienne wieczory. Polecam!„
Właśnie ogarniam się po dłuuuugim weekendzie, więc podzielę się z Wami kilkoma niusami (nie czuję, jak rymuję):
1. W poznańskiej czytelni, która dzięki Buszkersowi powoli staje się bastionem JuNouMi w Wielkopolsce, odbędzie się kolejna gruba biba. Tym razem w mianowniku "House music". Gwarantuję, że Jonkper i wspomniany Buszkers dadzą z siebie wszystko (albo i więcej). Kto może niech do Czytelni zajrzy w najbliższą sobotę, niekoniecznie poczytać. Kozacki plakat popełnił Yoma:
2. Na blogu, wspierającego od zawsze JuNouMi Records - Calaka pojawił się krótki wywiad z moją skromną osobą na temat dziewięciu płyt. Po szczegóły odsyłam na blog Andrzeja...
3. Wspomniany wywiad okraszony jest moją fotką w koszulcę FMAPu, których zostało nam już niewiele (zachęcam do zakupu ostatnich sztuk). Zobaczcie jak prezentują się w koszulkach nasi celebryci:
WWW (Side One Soundsystem)
Papa Zura (Soul Service, FMAP)
Cziken (Sonar Soul, JuNouMi Crew, FMAP)
Pozdrawiam,
/groh
PS. A propos Czikena i Sonar Soula to winyl się tłoczy (FMAP 006), wkrótce większe info, bo myślę, że ta płytka zdecydowanie zasługuje na uwagę
O reggae na naszym blogu chyba jeszcze nie było. Z przyjemnością zatem napiszę słów parę o projekcie, o którym dowiedziałem się ...dziś :)
Najpierwsz natknąłem się na recenzję płyty Rastasize w najnowszym Przekroju i przeczytałem, że "po 'Day by Day' polsko-jamajskiego projektu Rastasize słychać, że legendarne studio Tuff Gong może nadać brzmieniu szlachetności."
Zacząłem szperać i natrafiłem na bardzo ciekawy dokument opowiadający o zeszłorocznej wyprawie polskich muzyków reggae do studia gdzie sam Bob Marley spędził sporo czasu, oczywiście na Jamajce.
Studio Tuff Gong wygląda tak: Wracając do wspomnianej recenzji z Przekroju pozwolę sobie na kolejny cytat: "Z kolei tamtejsi (jamajscy) muzycy nie mogli nachwalić się głębokiego, emocjonlanego wokalu Portasza"
I ten fragment zaintrygował mnie najbardziej. W sieci, jak to w sieci, płyta szybko została namierzona i pozytywnie mnie zaskoczyła. Nigdy nie pomyślałbym, że to śpiewa Polak. (nie ujmując naszym śpiewakom). Posłuchajcie numeru, który przyciągnął mą uwagę ze względu na tytuł: Rastasize - "Disco"
Wspomniana płyta 'Day by Day' musiała wyjść niedawno (świadczy o tym recenzja), więc wszyscy Ci, którzy cenią jamajskie brzmienie powinni zakupić ów krążek i pokazać wydawcy, że było warto wydać kupę kasy na taką wyprawę. Choć z drugiej strony myślę, że zarówno dla Dawida Portasza i Krystiana 'K-Jah' marzenia już się spełniły.
Czterech gości z Francji, którzy zabawę z gramofonem doprowadzili do niesamowitego poziomu. Co tu dużo pisać Crazy-B, DJ Pone, DJ Need, i Little Mike to wirtuozi turnatablizmu:
W 1999 zdobyli mistrzostwo Francji DMC i trzecie miejsce Mistrzostw Świata DMC. Potem Mistrzostwo Europy i Świata ITF w 2000 roku, a ich ostatni tytuł to upragnione drużynowe Mistrzostwo Świata DMC w 2002. Zostali bezkonkurencyjni i mogli zająć się na dobre muzyką. Zobaczcie genialne "Jazz it at home":
Jak można zoabczyć w tytule posta niesamowici Francuzi pojawią się w Polsce! 17 października na kolejnym zajebistym festiwalu, tym razem w Warszawie, Free Form Festival. (Wkrótce napiszę o nim więcej, bo line-up robi na mnie olbrzymie wrażenie)
W celu zachęcenia moimi dzisiejszymi bohaterami nie tylko fanów gramofonowych tricków wrzucam najnowszy singiel Birdy Nam Nam, który pokazuje, że ich fascynacje muzyczne są bardzo szerokie. BIRDY NAM NAM - THE PARACHUTE ENDING
Po miesiącach walki i ciężkiej pracy udało nam się skończyć przenosiny z serwisu podomatic.com na własny serwer. Wielkie dzięki dla Icka oraz Templera, bez Was to by się nie udało! :) Nie bez kozery wrzucamy stronę do sieci w urodziny Templera... ;)
Od teraz wszystkie podcasty w bardzo dobrej jakości oraz bez limitu ilości ściągnięć! RSS i Itunes feed też są i działają bez zarzutu. Bierzcie i słuchajcie z tego wszyscy! Oczywiście dorzucam archiwum, wszystkie stare sety w dużo lepszej jakości.
A, zapomniałbym!
Na premierę sajta oczywiście nowy podcast. Tym razem od częstochowsko-krakowskiego superproducenta Kixnare'a!
Po wielu namowach ekipy Junoumi zdecydowałem się zrealizować podcast, bedący odejściem od formuły z która do tej pory byłem kojarzony. Co prawda klimat soulowo-jazzowy jest tutaj głównym podmiotem, ale całość wydaje się być podróżą po różnych muzycznych miejscach i okresach. Przeważają na nim utwory z bieżącej dekady, które stanowią dla mnie ostatnio największy ładunek muzycznych inspiracji. Jedynym wyjątkiem jest mający już ponad 15 lat jazzowy klasyk hip-hopowego kolektywu Freestyle Fellowship, znakomicie odświeżony ostatnio przez genialnego Jose Jamesa. Reszta jest przekrojem przez to co dla mnie najbardziej wartościowe we współczesnej muzyce: od klimatów związanych z postacią wielkiego nieobecnego Jay Dee (remix "Love Junkie", plus hołd znakomitego producenta Zo! złożony jego twórczości, a także kawałki reprezentantów Europy, mocno inspirowanych Dillą: holenderskiego Up High oraz francuskiego projektu Electric Conversation), aż po projekty związane z niemiecką wytwórnią Compost Records. Nie mogło również zabraknąć spokrewnionych kolektywów Build An Ark oraz Dwight Trible and The Life Force Trio, które zajęły silną pozycje na liście moich faworytów. Zapraszam do odsłuchu...
Jeśli jutro jesteś w stolicy i nie masz co robić wieczorem - JuNouMi Crew poleca Warsoul Sessions Livew Powiększeniu. Gościem będą Electric Wire Hustle!
"ELECTRIC WIRE HUSTLE to future soulowe trio z Wellington, czyli miasta, które od pewnego czasu stanowi centrum młodej sceny muzycznej Nowej Zelandii. To właśnie stamtąd pochodzą znani już na całym świecie Fat Freddy's Drop, tam również kilka lat temu przeprowadził się z Detroit wybitny producent Recloose, by grać i tworzyć.
Charakterystyczne brzmienie współczesnych twórców z Nowej Zelandii (spośród których warto wymienić takich artystów jak Trinity Roots, Eru Dangerspiel, Ladi6 i Julien Dyne) opiera się na post hip hopowych beatach (które z pewnością wiele zawdzięczają JDilli), elektronicznych smaczkach, żywych lub samplowanych dęciakach i przede wszystkim niezwykle ciepłych i nastrojowych soulowych wokalach.
W takiej stylistyce doskonale czują się najmłodzi przedstawiciele nowoczesnego nowozelandzkiego soulu, czyli grupa ELECTRIC WIRE HUSTLE.
Ich muzyka skutecznie przełamuje stylistyczne bariery i wybiega w przyszłość, nie zapominając przy tym jednocześnie o swoich korzeniach. Solidna baza rytmiczna, analogowe brzmienia syntezatorów, szczypta Fender Rhodes'a i gitary klasycznej stanowią idealne tło dla rozbudzających wyobraźnię subtelnych wokali Mary TK, syna pioniera nowozelandzkiej sceny bluesowej, Billy'ego TK. Mara jest nie tylko wokalistą, ale też doskonałym muzykiem, producentem, a nwet turntablistą. W zespole oprócz mikrofonu, obsługuje też gitarę i bass. Jego głęboki głos zyskał wielu zwolenników nie tylko wśród słuchaczy, ale też i renomowanych artystów, którzy chętnie zapraszają go do współpracy. Mara gościnnie brał udział w sesjach nagraniowych Pacific Heights, The Blackseeds, Om'masa Keitha (Sa-Ra), Muhsinah, Jake One'a, Steve'a Spacek'a i Juliena Dyne'a. W 2007 roku znalazł się w prestiżowej grupie finalistów Red Bull Music Academy.
Głównym producentem ELECTRIC WIRE HUSTLE jest David "Taay" Wright. Swojego talentu użyczył do tej pory m.in. Ladi6, Dj'owi Fitchie z Fat Freddy's Drop, Cherie Mathieson i Pacific Heights. W 2006 roku reprezentował Nową Zelandię na Red Bull Music Academy, co z kolei doprowadziło go do współpracy z tak renomowanymi artystami sceny międzynarodowej jak Flying Lotus, Wajeed (Platinum Pied Pipers), Oddisee, Phonte (Little Brother) i Todd Simon (Breakestra). David jest wizjonerem i artystą światowego kalibru.
Przyszłość sztuki perkusyjnej Nowej Zelandii leży w rękach Myeale Mazanzy. Myele ukończył wyższą szkołe muzyczną na wydziale jazzowym i jest aktualnie jednym z najbardziej rozchwytywanych drummerów w Nowej Zelandii. Już w wieku 21 lat odbył tournee po Australii, Japonii i Europie, grając z takimi grupami jak Recloose Live Band i Olmecha Supreme, a także u boku swojego ojca, wybitnego przeszkadzajkarza Sama Manzany. Myele nagrywał też z tak znanymi producentami jak King Britt i Nickodemus.
Debiutacki album ELECTRIC WIRE HUSTLE ukaże się już w październiuku. Wśród gości na płycie pojawią się m.in. takie znakomitości jak Dudley Perkins, Georgia Ann Muldrow i Stacy Epps.
Oprócz tego dostępny jest też wydany w Japonii singiel winylowy "Wonderful Noise", który zawiera utwór "Longtime" nagrany wraz z brytyjską gwiazdą future soulu, Steve'm Spacek'iem.
Pierwsze dwa utwory Electric Wire Hustle - "Gimme That Kinda" i "Perception" były często grane w BBC Radio 1, a zwłaszcza audycji 1Xtra Benji'ego B.
Niedawno do młodych nowozelandczyków zgłosił się sam Dj Vadim z prośbą o remix jednego z kawałków na jego nową płytę, która niebawem ukaże się nakładem BBE.
Przede wszystkim jednak ELECTRIC WIRE HUSTLE znani są z solidnych występów na żywo. Do tej pory na koncertach supportowali m.in. Alice Russel, Dj'a Krusha, Kida Koalę i Grooveman Spota.
3ciego października po raz pierwszy wystąpią w Polsce."
Już jutro w sobotę 03.X.2009 ekipa junoumenów, czyli Jonkpa & Link zawita do Krakowskiej Carycy na zaproszenie Miana. Miejsce podobno fajne klimatyczne i nieduże, przekonamy się na miejscu ;) Więc jak ktoś ma ochotę zabalować w rytmach housowo, garagowo, technowym i jeszcze jakimś to zapraszamy na BERLIN HILTON.
JuNouMi Crew to kolektyw skupiający DJ-ów, producentów, wydawców i grafików, założony w 2004 r. Członkowie związani są z kilkoma niezależnymi wytwórniami płytowymi, specjalizującymi się wydawaniu płyt winylowych: hip-hopowej JuNouMi Records, funkowej Funky Mamas and Papas Recordings oraz elektronicznych Razzmatazz Records i KOH-I-NOOR Records oraz U Know Me Records.
W skład JuNouMi Crew wchodzą: Groh (DJ i wydawca), Fil (DJ), Link (DJ), Buszkers (DJ), Sonar Soul (DJ i producent), Miss Groove (DJ), Jonkpa (DJ, wydawca i producent), Yoma (DJ, grafik i producent), Szatek (DJ), Zbir (grafik), Prezes Fondue (Prezes)