Zacząłem od świetnego, świeżutkiego numeru "Mrs. International" starych wyjadaczy Method Mana & Redmana z gościnnym udziałem Ericka Sermona, który umilał mi dzisiejszy, parny dzień w pracy.
Wiadomo - lato w mieście,
Powyższa fotka sprzed pół godziny z zalanego wodą warszawskiego placu Zbawiciela.
(btw zachęcam wszystkich do odwiedzenia tutejszej knajpy - Plan B, która o każdej porze okaże się gościnna)
Wróćmy jednak do minionego weekendu. Miałem okazję spędzić go we Wrocławiu.
Najpierw mocno zakrapiane spotkanie artystów wytwórni Funky Mamas and Papas: Przaśnika & Sonar Soula. Muzyczne dysputy prawie do ósmej rano nad Odrą:
Weekend dopełniła zagrana przeze mnie z Filem zamknięta imprezka w niesamowitym wnętrzu Browaru Mieszczańskiego.
(Najlepszego dla Gorzałów!)
Na koniec przypadkowe spotkanie z Horym z ekipy Pompon (zajrzyjcie na ich nieprzeciętną stronę pompon.net) w Kamforze. Za to lubię nasze wycieczki. Niespodziewane spotkania i nowe znajomości. Wrocław po raz kolejny sprawił na mnie duże wrażenie. Szkoda, że tak rzadko tam bywam, z chęcią bym to zmienił.
No cóż, byle do następnego...
na zdrowie!
/groh
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz