poniedziałek, 1 czerwca 2009

Polska stolica drum'n'bassu

Wybrałem się z Jonkpersonem i naszym irlandzkim szpiegiem Krzywczakiem do 3miasta. Tam trafiliśmy pod spoockie skrzydła naszego człowieka Simca! (znasz jego bloga?). [PIONA BRO!]

Pogoda była zacna i mogliśmy się delektować się słońcem


Gwoździem wyjazdu była jednak Hospitality Night w gdańskiej stoczni (niesamowita miejscówka). Choć nie przepadam za "spędami" (omijam polskie festiwale poza Audioriver) to drum'n'bassowa śmietanka z Hospital Records przekonała mnie do wydaniu 40 ziko. Na scenie za gramofonami m.in. Danny Byrd, duet Cyantific oraz High Contrast.

Dla mnie jednak największe wrażenie zrobił Dynamite MC oraz zwariowani ludzie na balandze.Dawno nie widziałem tak żywiołowej publiczności. Zawsze za centrum drummów w Polsce uważałem Łódź, ale po rozmowach ze znajomymi z 3miasta tytuł posta wydaje się być uzasadniony...

Znalazłem kilka filmików z rzeczonej biby, które w malutkim stopniu pokazują zwariowaną atmosferę, która ewidentnie kojarzy mi się z jednym moim starym wpisem.

Wicked!

Jedyny minus to nagłośnienie, które nie było dobrze przygotowane do tak dużej sali. Ale nie będę już narzekał, było wesoło...

Oto fragment gdy Dynamite szaleje z Dannym Byrdem (jaram się 15 sekundą)


Początek setu High Contrasta:


Mistrzowskie skillsy Dynamite'a:


Przy dobrych drummach lub jungle'ach można się wyszaleć. Dowód na deser z filmowego klasyka...



JUNGLE IS MASSIVE!

/groh

PS. a do tego jeszcze Gortat w finale! Wow! Szykują się zarwane noce... BEAT L.A.! BEAT L.A.!

[edit] zapomniałem pochwalić się super gadżetem z Sopotu. Byłem zmuszony zakupić korkociąg i oto jakie cacko stało się częścią mego dobytku (w tle Mr. Przycisz)



Bookmark and Share

Brak komentarzy: