Pierwszy to klasyk Adamski - Killer z udziałem młodego Seal'a. Świetny trak i odjazdowy teledysk w stylu 90's cyberpunk.
Drugi to najokropniejszy plastik, jaki słyszałem od dawna. Wokal jak z discopolo, out of tune aż do wyrzygania. Ale słuchac się go chce tak, jak opychac wielkimi hamburgerami z obleśnej budy pod dworcem, kiedy wracasz pijany z imprezy o 6 rano. Robisz to, chociaż wiesz, że będziesz czuc się źle. Polecam.
Pozdro!
Fil
6 komentarzy:
Filip odstaw dragi!
Adamski mistrz! to były czasy... :)
Myślałem Cziken, że napiszesz, Jamal mistrz, to były czasy hehehe . I zaraz, a'propos Jamala i rootsowych brzmień, mi się przypomina "Wiesz co Bart, śpiewasz jak Doktor Alban, w pozytywnym sensie oczywiście" :))) A Adamski? no sentymentalnie się zrobiło :)
jamal afuuuuu
Filip ten program nazywa się Auto Tume czyli automat do strojenia, a nie "out of tune" czyli "poza strojem". Poza tym doszedłem do tego, że Miodula to Honey.
wiadomo, wiadomo, ale w kontekście tego hitu, to może być tylko "out of tune"...
"w twoją stronę leci kula...powiedz jak to jest..." tralala
Prześlij komentarz