Hmm ciężko mówić co się tam działo z kilku powodów ale dwa chyba są zasadnicze - po pierwsze działo się tak dużo, że aż trudno to opisać a po drugie (choć wstyd przyznać), zbyt dużo nie pamiętam...przynajmniej ja.
Hasła wieczoru czyli "wpadłaś mi w oko...nie sp....ol tego" oraz "do picia weź cokolwiek byle sponiewierało" spowodowały, że wracaliśmy do domów przed godziną 6.00 a i to tylko dlatego, że pan bramkarz powiedział że już kończymy chociaż dopiero się rozkręcałem. Towarzystwo dopisało i parkiet był pełen do samego końca:)
Gościem głównym wieczoru był Dj Eprom (piona!), który uraczył nas swoim soczystym setem a do tego jeszcze wieczór wspomagała żołądkowa gorzka...uuuuu szaleństwo.
Takich urodzin życzę Wam wszystkim i każdemu z osobna! Kto nie był niech żałuje ale nie martwcie się następne urodziny już za 364 dni (plus minus).
No to teraz wyprawa dalsza a dziś wieczorem Carl Craig, o którym pisał Groszek!
Aha...zgodnie z nowymi trendami do mody wraca jeans(zwany dżinsem) a w internecie rządzi twitter, dlatego sprawdzajcie to co robimy na bieżąco (dodatkowo każdy z nas ma już odpowiednie jeansowe wdzianko).
To tyle, lecę dalej a hasło na dziś...."dance like nobody's watching"
/linq
1 komentarz:
Co za balet, ja nie mogę...
Dzięki za pomoc nad ranem.
Wielka piona!
Prześlij komentarz