wtorek, 4 stycznia 2011

2010



Skoro 2010 rok się skończył, tak jak na miliardzie innych blogów, a parę razy i tutaj, wymienię parę płyt (EP i LP), które w ubiegłym roku przesłuchałem o kilka razy za dużo. Wszystkie wydane były w ubiegłym roku, oprócz jednej, która dostaje wyróżnienie honorowe za to, że stopniem swojego hardkoru, rozłożyła mnie na łopatki. A w zeszłym roku szukałem głównie właśnie hardkoru, a przy tym przestrzeni, napięcia i skrajności. W związku z tym podobały mi się szczególnie (w przypadkowej kolejności):


Titus Andronicus - The Monitor
Salem - King Night
The Gaslamp Killer - Death Gate
Crystal Castles - Crystal Castles
Boy 8-Bit - The Keep
Surkin - Silver Islands
D.End - Run
Mums of Death - Golden Axe
The Phantom - The Phantom
Kingdom - Mind Reader
Sonar Soul - Adore

A płytą z 1995, ale odkrytą w zeszłym roku, którą się jaram jest RMB - The World Is Yours.

Nie twierdzę, że to najlepszy zestaw 2010, bo wielu rzeczy, ponoć dobrych, nie syłszałem. Inne są na pewno bardzo dobre, ale mam wrażenie, że wspomina się o nich na każdym blogu, jaki czytam. O jeszcze innych zwyczajnie zapomniałem. Mimo to mam nadzieję, że powyższa, niekompletna i całkowicie subiektywna lista kogoś zainteresuje.

Pozdrowienia!

DJ Fil

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

wtf co za gowna sluchasz....

JuNouMiCrew pisze...

Hahahaha, dobry diss :]

B.

fil pisze...

:D
proponuję konkurs na najgorszą z wymienionych :)