Ten numer zapewne umknąłby mi w gąszczu tego typu piosenek, których wysyp jest dość znaczący ostatnimi czasy. Jednakże animacja obrazująca Baltimore Club pana Bengi jest warta poświęcenia kilku chwil. Zapraszam do fabryki klapsów/klasków (?!).
(polecam oglądanie w pełnym oknie)
piona!
g.
1 komentarz:
no sam numer to typowy bmore czyli nuda ;) ale klip fajny ;)
Prześlij komentarz