Dobry teledysk to doskonałe uzupełnienie muzyki (a przecież nie rzadko wizja artystycznie przewyższa fonię). Kilkanaście lat temu w moim bezcennym magnetowidzie OTAKE zawsze czekała kaseta w gotowości do nagrania, bo moje ulubione klipy nie często hulały w ukochanym "jak ten kanał zszedł na psy" Mtv.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhy5_9kXbLx0cAI2sTnrKt51Hprrk8SqR7KKQln0c7J8o57x2BdjGme6e-BX976TLAO32qKN6dMqwqyH_4g4bU4WJWnkPYrG7ln3Pd8OWkQKJfTZfTM7oncPsJTTGILG_5IWdcW26ERJxw/s200/otake.jpg)
Czasy się zmieniły. Teraz klipów powstaje ogrom i zrobić coś zapamiętywalnego nie jest łatwo. Sami stajemy przed tym wyzwaniem, gdyż teledysk do jednego z naszych przyszłych wydawnictw mocno chodzi nam po głowie. (szukamy scenariusza)
Ostatnio trafiłem na dwie ciekawe historie, które cenię bardziej niż muzykę, do których zostały stworzone. Zresztą oceńcie sami:
CROOKERS - REMEDY [FEAT. MIIKE SNOW]
No cóż, lubię dobre klipy...
pozdrawiam,
groh
![Bookmark and Share](http://s7.addthis.com/static/btn/lg-addthis-en.gif)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz