Nacho Lovers

Przełom nowego i starego roku obfituje w sety. A to ktoś chce podsumować, to co było ostatnio, a to znowu ktoś inny sądzi, że wyczuł trendy, które będą dopiero obowiązywać. Przesłuchałem przez ostatnie dni paręnaście setów datowanych na Dec 2009/Jan 2010. Nie będę polecał tego, co chwalili inni. Wspomnę tylko, że ostatni miks Buszkersa jest świetny - to chyba wszystkim wiadomo.

Jeśli nie macie jeszcze dosyć miksów, to moją rekomendację dostaje ten najnowszy od Nacho Lovers. Goście są z Toronto, ale grają tak, jakby od dwudziestu lat mieszkali w Nowym Jorku i jarali się tamtejszym housem, kiedy Kenny Dope był znany tylko na Brooklynie.

Na set składają się zatem rzeczy nowe, ale feeling całości przywodzi na myśl nowojorskie lata 90. No ale nie od dziś wiadomo, że muzyka klubowa robi już co najmniej drugie lub trzecie okrążenie, wciąż po tej samej bieżni. Zresztą, co z tego, skoro słucha się tego fajnie.

Do ściągnięcia TUTAJ, a traklista w komentarzach.

Pozdrawiam,

DJ Fil