wtorek, 11 sierpnia 2009

to cóż, że ze Szwecji

Wakacje mają to do siebie, że zazwyczaj trwają zbyt krótko...

Przewrotnie przyznam, że nie dla wszystkich uczestników naszego krótkiego rewanżu za szwedzki potop powyższe stwierdzenie jest prawdziwe.

ZT ferajna wsparta przez odsiecz z Pomorza (Simc! - macz reispekta) zaatakowała stolicę Szwecji. Szybko okazało się, że zbyt czyste powietrze nie sprzyja awanturom. Spacyfikowaliśmy się sami...


Niestety Szwedzi byli przygotowani na nasz najazd i sprowadzili do swych sklepów WYŁĄCZNIE piwo o zniewalającej każdego Polonusa dawce 3,5% (sic!) [nawet importowane piwa są tam maksymalnie z takim woltażem]



Sztokholm to miasto na wyspach, pełno tam wody i miejsc zielonych, co umożliwiło nam zapoznanie się z niemal wszystkimi gatunkami szwedzkiego piwa, wśród których prym wiedzie FALCON w co najmniej 5 wersjach. (jak twierdzi piwosz - Prezes: "nie do rozróżnienia - wszystkie wyborne").


Kiedy już zrobiliśmy co do nas należało...

...i wypiliśmy już wszystko co było do wypicia urzeczeni przepięknym szwedzkim folklorem postanowiliśmy spełnić nasze najskrytsze marzenia i ruszyć oficjalnym promem Muminków do Finlandii.


Sam rejs to wyjątkowe przeżycie. Balanga przez duże B. Ostatnie co pamiętam to jak przybijamy piony z motocyklowym gangiem z Helsinek o wiele mówiącej nazwie "Banditos". Typ obiecał mi bezpieczeństwo na promie, ja zrewanżowałem się tym samym w Polsce...

Niestety nie mogę się pochwalić żadnym fotosem z fińskiej części wyprawy, ale uwierzcie, że miałem po tej zwariowanej nocy na promie coś zupełnie innego w głowie niż robienie zdjęć.
Główna moja refleksja z przechadzki po Helisnkach - portowym mieście brzmiała: "Gdzie są wszyscy?" i nie odnosiła się ona do współtowarzyszy mej wyprawy.

Potem promowy powrót (tym razem bez przygód).


i urlop dobiegł końca...

Dziękuję wszystkim współuczestnikom, szczególnie naszej szwedzkiej gospodyni Karolinie.
ale najszczersze podziękowania kieruje dla głównego sponsora naszej wyprawy - browarów FALCON



na zdrowie!
/groh





Bookmark and Share

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

na fotorelacje z wczasów lepszy facebook

groh pisze...

pewnie tak,
ale nie mam facebooka ;)