poniedziałek, 23 sierpnia 2010

Dam Funk sfilmowany

Z cyklu "przeżyjmy to jeszcze raz" zapraszam do obejrzenia relacji z koncertu Dam Funk & Master Blazter, który odbył się 30.07.10 w warszawskim klubie Powiększenie.


Wielka piona dla ekip Club Collab i Na Stare Milion za zorganizowanie tej niezwykłej imprezy i umożliwienie mi upamiętnienia tego magicznego wieczoru na taśmie wideo. Jako że jest to mój debiut w roli operatora i początki montażysty mam świadomość, że moje dokonania mogłyby zostać srodze zjebane przez pierwszego lepszego studenta filmówki. Dlatego będąc totalnym laikiem jeśli chodzi o tajniki sztuki filmowej, zacytuję w tym miejscu słowa bohatera wieczoru:

It’s my life, I do the fuck I want!

Tak więc po moim filmowym debiucie możecie się spodziewać takich atrakcji jak wszechogarniająca ciemność, chaotyczne prowadzenie kamery, brutalne manewry zoomem, kiczowate efekty typu Glow, Dazzle i Light Rays, a wszystko to skręcone z jednego miejsca, jedną, 20-letnią kamerą, na bezwzględnie najbardziej lou-fajowym nośniku jakim jest kaseta VHS.

Życzę miłego odbioru.



pozdro
cziken

p.s. Na obszerną relację tekstową z wydażenia zapraszam na blog Sebola.

7 komentarzy:

buszkers pisze...

Jaram się, jak wrócę z tyrki to odpalam! :)

bibi88bibi pisze...

to ja pierwszy zjadę haha ;p film fajny, ale przeplotu nie usunąłeś i dziwnie to wygląda :v

groh pisze...

dla mnie bomba!
gdybym tam nie był to pomyślałbym, że to nagrane 15 lat temu

Anonimowy pisze...

hmm... przeplot, czyli te poziome paski? jak to się usuwa? cz

templer pisze...

W Premiere robi się to zaznaczając przy eksporcie "deinterlace video." Też mi się to rzuciło w oczy, poza tym wpytkę.

Anonimowy pisze...

dzięki. sprawdzę czy w final cucie też siedzi coś podobnego.

bibi88bibi pisze...

Hmm,ja montuje filmy w Vegasie. Przeplot robisz wtedy kiedy chcesz, aby materiał był puszczany na TV. Do neta robi się bez przeplotu. Tak zwane Upper field lub Lower field. Należy je usuwać! ;p