piątek, 13 sierpnia 2010

Klipy, klipy, klipy



Trzy klipy w dość zróżnicowanej sylistyce, które polecam obejrzeć. Ostrzegam, że same kawałki, do których są zrobione, niekoniecznie mogą zachwycić. Każdy klip jest jednak na tyle fajny, że i średniawą muzykę da się przełknąć.

Pierwszą rzecz podrzucił mi Yoma. Klip do Ratatat "Drugs" zrobiony jest z ujęć dostępnych za forsę na jakimś video stocku. Materiał był przeznaczony oryginalnie zapewne do reklam. Zmontowany z muzyką, po nałożeniu jeszcze paru efektów, wydaje się chory i dziwaczny. Zadziwiające, ale udało się jego twórcom zbudować nawet pewien dramatyzm.

Ratatat - Drugs from More Soon on Vimeo.



Drugą rzeczą jest nowość od naszej rodzimej gwiazdy - Behemotha. Tym razem jest to przezabawna makabreska w klimacie satanistycznego horroru.



Ostatni klip to nowy singiel The Klaxons. Indie, czy może już post-indie, nie przemawia do każdego - nie od dziś wiadomo. Klip jest jednak całkiem udany. Budzi skojarzenia ze Stone Roses i "Diuną" Davida Lyncha. Całość wyraźnie autoironiczna, co według mnie jest wadą - przyszedł już czas, żeby chociaż udawać, że patos traktuje się serio.

Klaxons - Echoes from Modular People on Vimeo.



Miłego oglądania.

Pozdrawiam,

DJ Fil

2 komentarze:

N pisze...

ratatat jeszcze daje rade, faktycznie lekko niepokojace ;) no i muzycznie jeszcze ok, natomiast klaxons to jakas porazka - ot paru gosci na pustyni (juz EOTSi maja na tym polu ciekawsze dokonania), a behemoth to jedna wielka pretensjonalna kupa ;)

fil pisze...

kawałek klaxons jest słaby, ale klipu będę bronił, bo fajnie zrobiony.

a behemoth z pretensjami - wiadomo, i słuchać się tego nie da, ale rozmach i prawdobodobnie niezamierzona groteskowość stylizacji tego klipu mnie osobiście zachwyca :)

pozdro!