Krótka notka historyczna.
Jean "Django" Reinhardt - belgijski gitarzysta cygańskiego pochodzenia żyjący w pierwszej połowie ubiegłego stulecia. Propagator gatunku określanego mianem gypsy jazz. Pewnie nie było by w Django nic nadzwyczajnego, ot kolejny genialny gitarzysta. Jednak w jego życiu miało miejsce zdarzenie, które dla większoci muzyków oznaczałoby definitywny koniec kariery. Otóż Django, w wieku 18-tu lat na skutek pożaru wozu cygańskiego w którym mieszkał, stracił władzę w trzech palcach lewej ręki. Nie przeszkodziło mu to jednak w osiągnięciu mistrzostwa w grze na gitarze. Ponieważ ciężko grać akordy mając do dyspozycji tylko dwa palce Django zasłynął z nieprawdopodobnych solówek, które z technicznego punktu widzenia były poza zasięgiem dla współczesnych mu, pełnosprawnych gitarzystów. Posłuchajcie co w 39' wyczyniał Django Reinhardt, człowiek który swoim życiem udowodnił, że nie ma rzeczy niemożliwych.
Django Reinhardt - J'attendrai Swing 1939
Do napisania tej notki zachęcił mnie zespół, którego nazwa jest hołdem złożonym bohaterowi tego posta. Mowa tu o The Lost Fingers, kandyjskim trio, które na gypsy jazzową nutę przerabia największe sztosy muzyki rozrywkowej. Poniżej jeden z moich ulubionych hiciorów lat 90' "Pump Up The Jam" - Technotronic, w wykonaniu szalonego tria z Quebecu:
Lost Fingers - Pump Up The Jam
pozdro
cziken
James Blake headlinerem OFF Festivalu
1 tydzień temu
3 komentarze:
ciekawa interpretacja technotronic.
a granie na gitarze dwoma palcami faktycznie robi wrażenie.
piona!
chuj tam... dwoma palcami, to jest nic, a zagraj jakbys nie miał wcale palców i to u tej ręki odpowiedzialnej za chwyty
zajebiste PUMP UP THE JAM, bardzo podobają się mi głosy tych panów i to wyciąganie :] w refrenie niczym MC SPEE z legendarnego MiddleRow czy Terminalhead.
piona
Prześlij komentarz