Miks dla świetnego tribute page'u
Viva Zwei Changed My Life będący sentymentalną podróżą poprzez najbardziej niezwykły okres mojego życia, kiedy to dzięki kasetom przegrywanym od ziomków z Berlina, Rozgłośni Harcerskiej, starej Machinie i oczywiście Vivie Zwei, dane mi było wkraczać w magiczny świat szeroko pojętej muzyki elektronicznej. Set składa się z dwudziestu utworów które miały na mnie ogromny wpływ pod względem muzycznym, ale których nie wyobrażam sobie bez małych filmowych arcydzieł, jakimi bez wątpienia były stworzone do nich teledyski.
Najwięcej miejsca poświęciłem mojemu guru sztuki wideo, mistrzowi master shotów
Michel‘owi Gondry’emu. Pamiętacie nieprawdopodobnie przemyślany klip dla
Cibo Mato? Większość klipów
Bjork? Świat stworzony w
Protection czy totalnie zsynchronizowany z muzyką obraz przemykający za oknem jadącego pociągu w
Star Guitar? To wszystko Gondry. Obok niego w moim osobistym rankingu na najbardziej kreatywnego i stylowego twórcę krótkich form wideo stawiam
Spike‘a Jonze’a. Spod jego ręki wyszły m.in. klipy dla
Daft Punk i
The Pharcyde (pamiętacie nagrany od tyłu
Drop? Niestety nie zmieścił się w miksie.) W miksie zabrakło również miejsca na dokonania
Chris‘a Cunningham’a, ale utwory, do których stworzył teledyski, jak Apexowy
Windowlicker czy kręcony pod wodą
Only You (Portishead), z pewnością pojawią się w kolejnych setach na
Viva Zwei Changed My Life.
Poza Gondry’m i Jonze’m w secie zawarłem kilka utworów do których klipy były efektem pracy zbiorowej, a które również miały ogromny wpływ na moją fascynację sztuką wideo. I tak scenograficzny eksperyment do
Slowly (Amon Tobin), oniryczno/kwasowe klimaty w
Belive (Gus Gus) i
Tied Up (LFO), introwertyczny, niezwykle sugestywny
The Box (Orbital) z młodą Tildą Swinton w roli głównej, niepokojący, czrnobiały obraz do
Fade Out (Radiohead), historia pluszowego misia który usiłuje popełnić samobójstwo w
Sometimes (Les Rhytmes Digitales), przepalone, luzackie klipy dla
Fischmoba i
Absolute Beginner czy ujmujące, beztroskie
1979 (Smashing Pumpkins). Wszystkie te obrazy wyryły się w mojej głowie definiując pojęcie doskonałego teledysku, który dopełniając dźwięk tworzy z nim nierozerwalną całość.
Życzę przyjemnej projekcji.
cziken