piątek, 9 lipca 2010

Jumpstyle



Być może odkryłem coś, o czym wiedzieli wszyscy. Ale na serio nie miałem do tej pory pojęcia, że istnieje coś takiego, jak światowa subkultura tańca jumpstyle. W dodatku Polacy i Rosjanie zdają się grać pierwsze skrzypce, jeśli chodzi o wyznaczanie jej nowych trendów. Czy w wywijaniu hołubców do manieczkowej wiksy nasze słowiańskie dusze znajdują coś, co szczególnie nam odpowiada? Cholera wie, ale żeby spróbować odpowiedzieć, trzeba na pewno zacząć od paru definicji z wikipedii.

Jumpstyle – podgatunek muzyki house spopularyzowany przede wszystkim w Belgii i Holandii. Charakterystyczny dla tego gatunku jest skoczny, przesterowany i głęboki dźwięk bębna basowego, podobny do występującego w muzyce gabber. Innym znakiem rozpoznawczym jest clap występujący równo z uderzeniem stopy. Pozostałe dźwięki pochodzą głównie z innych odmian muzyki trance. Przęciętne tempo wynosi 140-150 BPM.

To jasne. Ciekawe dopiero jest to, że do takiej muzyki istnieje kilkanaście odmian tańca, w tym między innymi:

OwnStyle - Odmiana Jumpstyle stworzona przez Polaków, jej prekursorami byli Noiz,Harni,Mroziu i Fantom z teamu JumpForce.pl, który dawno temu zakończył swoją działalność. Zapoczątkowana w 2007 roku lecz prawdziwych kształtów zaczęła ta odmiana nabierać dopiero w 2008 roku. Polega ona na małej ilości Stampa(podstawowego kroku w odmianie HardJump), dużej ilości tricków (głównie wymyślonych przez siebie) oraz częstych i bardzo szybkich spinów. Ownstyle króluje w Polsce, jednak popularny jest na całym globie, używa go większość państw europejskich (Niemcy, Rosja, Włochy, Hiszpania).

FreeStyle - Styl przez długi czas praktykowany w Rosji, polega on na dużej ilości tricków w dobrych łączeniach, Styl bardzo zbliżony do Ownstyle'u.

SideJump - Styl narodził się w Polsce, lecz został wypraktykowany w Rosji i o to temu kraju przypisuje się dokończenie go. Prekursorem tego stylu w Polsce był Mroziu. W Rosji są Ligi Jumpstyle o specjalnej dywizji SideJump, króluje w nim Samurai.

Tyle teorii. Czas zacząć oglądać. Na pierwszy ogień firmowa ekpia RMF Maxxx w swoim "The Best Of":



Dają czadu, co? Jeśli chcielibyście wymiatać tak, jak chłopaki, to proponuję od razu zacząc naukę. Większość rodzimych mistrzów ćwiczyło przy kolejnych częściach "Misiek uczy JUMPSTYLE". Warto zobaczyć chociaż pierwszą część:



Klasę mistrzowską tymczasem pokaże Wam jedna z legend polskiego jumpstyle'u - Mroziu - w klasycznym już "Shuffle Mroziu (Winter 2008)":



I wreszcie na koniec największe dzieło polskiego Jumpstyle'u - wielki multijump w Poznaniu:



Jumping is not a crime!

Pozdrowienia,

DJ Fil

5 komentarzy:

Anonimowy pisze...

no to do kolekcji: http://www.readplatform.com/brotown/

yoma pisze...

szał

groh pisze...

wow!

zaczynam ćwiczyć od dziś!

mentalcut / mtlct / m-cut pisze...

najlepszy post w historii tego bloga. serio!

fil pisze...

heh, dzięki :)

Jumpstyle jest oczywiście zabawnym, wręcz kuriozalnym zjawiskiem.

Z drugiej jednak strony jest bardzo ludyczny, znajomo słowiański i na wskroś europejski. Dlatego na serio mnie fascynuje.